piątek, 3 marca 2017

Rybałci pomorskich krain

Pod takim tytułem nadawana była w latach siedemdziesiątych z ośrodka  TV Gdańsk cykliczna audycja poświęcona twórcom kultury. Autorem tego programu był redaktor Jerzy  Partyka.                                             
Jesienią 1971 roku w Wojewódzkim Domu Kultury w Gdańsku przy ulicy Korzennej 33/35, miał miejsce Zjazd Twórców Ludowych woj. Gdańskiego. Większość uczestników tamtego spotkania już nie żyje, łącznie z organizatorką, panią mgr Stefanią Liszkowską - Skurową. W zjeździe uczestniczył pan Jerzy Partyka, który w swym wystąpieniu zaapelował do twórców, by podzielili się z nim swoimi osiągnięciami na drodze upowszechniania kultury i sztuki ludowej. Prosił o listy do redakcji TV Gdańsk. Nie jestem skory do wynurzeń, ale ujął mnie jego serdeczny stosunek do nas i zachęta. by dzielić się swymi osiągnięciami z innymi. 

Patrząc wstecz, jakież to ja mogłem mieć osiągnięcia? Pomimo dziesięcioletniego już stażu w kulturze ludowej, byłem ciągle żółtodziobem wobec takich rzeźbiarzy jak Alojzy Stawowy z Bietowa, Janek Giełdon z Czarnej Wody, Stanisław Rekowski z Więckowych, Apolinary Pastwa z Wąglikowic czy Izajasz Rzepa z Redy. Jednak napisałem o sobie długi list do pana Partyki. Sądziłem, że na tym się skończy. Po kilku tygodniach przychodzi zaproszenie do udziały w telewizyjnym programie Rybałci Pomorskich Krain. Miałem wystąpić w audycji poświęconej sztuce ludowej Kociewia, która została zatytułowana "Kociewie i...szachy”. 

Pan Partyka podał numer swego telefonu z prośbą o potwierdzenie mego udziału. Z jednej strony się ucieszyłem, bo nie każdemu zdarza się okazja zaistnienia na małym ekranie. Ale po drugiej stronie była trema przed kamerą i tysiącami widzów naszego województwa. Powątpiewałem, czy to się uda, czy nie czmychnę w ostatnim momencie? O ile się nie mylę,  wtedy audycje nadawane były na żywo i cokolwiek się powiedziało, poszło na antenę. 

Po rozmowie telefonicznej z red. Partyką umówiłem się  na spotkanie w redakcji przy ulicy Sobótki 15 we Wrzeszczu. Tam omówiliśmy przebieg audycji, pytania (w przybliżeniu), jakie mi zada, jak mam się ubrać. Wtedy dowiedziałem się, że będą występować moi ziomkowie z Kociewia; pan Roman Prabucki, nauczyciel z Borzechowa z zespołem dziewcząt, państwo Genowefa   i Izydor Rogowscy z Borzechowa, Alojzy Stawowy – rzeźbiarz z Bietowa.

Nadszedł zaplanowany dzień audycji, poniedziałek, 20 grudnia 1971 roku. Jeśli mnie pamięć nie myli, mieliśmy występować o godzinie 17.30 przed Panoramą. Z pracy urwałem się wcześniej, bo mieszkałem wtedy w Gdyni-Orłowie, a pracowałem w Gdańsku. Przecież trzeba się jakoś pokazać na szklanym ekranie. 

Pamiętam, że założyłem wtedy jasnobeżowy golf z anilany. Byłem grubo przed czasem w redakcji. Tam czekali już pozostali uczestnicy programu. Mieliśmy do swej dyspozycji pomieszczenie, gdzie odbywały się ostatnie przygotowania i próby. Coś tam śpiewały po kociewsku dziewczęta, pan Rogowski z żonką ćwiczyli swoją piosenkę, a ja się denerwowałem. Przywiozłem trochę swoich rzeźb, pan Stawowy również. Weszliśmy do studia, mnóstwo reflektorów, czarne kamery, mikrofony. Z naszych rzeźb przygotowano małą wystawkę, na tle której, będziemy występować. 

Wszystkich odpowiednio posadowiono i zaczęła się audycja. Słyszałem sygnał wywoławczy i zapowiedź programu. Tu przejął prowadzenie pan red. Partyka. Jaka była kolejność, już nie pamiętam.  Alojzy Stawowy mówił  o swojej rzeźbie przy partyjce szachów z red. Partyką (szachy wyrzeźbił pan Stawowy), dziewczęta śpiewały, potem chyba byłem ja i na koniec państwo Rogowscy. Zapamiętałem ich  piosenkę Łożaniył sia Jón / stara baba wzión / posadziył jó na kamnianiu / wiater mu ja wzión / klepta se co kto chce / ale to tak je. Pan Rogowski śpiewał z żonką przy akompaniamencie własnej gitary. Mnie pan Partyka pytał o moją twórczość. Wydaje mi się, że  dość składnie nakreśliłem swoją twórczą drogę. Na koniec zadał pytanie, którego się nie spodziewałem: Dlaczego pan do mnie napisał? Jakoś nie spanikowałem, tylko spokojnie odpowiedziałem: Kociewie to tak mało znany region, że czuję szaloną potrzebę jego popularyzacji spojrzałem w czarne oko kamery i dokończyłem – i o to apeluję.
To był koniec naszej audycji. Po cichutku opuszczaliśmy studio przechodząc obok stolika, przy którym redaktor Panoramy prowadził już tę audycję.

Na zabawie sylwestrowej w Zblewie Maryla Plata, z którą tańczyłem,  powiedziała: Wiesz, całkiem dobrze wyglądałeś w golfie. A więc widzieli mnie i w Zblewie.

Już na koniec powiem, że wtedy taki występ w TV skutkował przyzwoitym honorarium.



Gdańsk niedziela 26 sierpnia 

2007 Edmund Zieliński



P.S.

Od dłuższego czasu nurtowała mnie myśl, by napisać do TV Gdańsk – może w swoich archiwaliach mają nagranie tej audycji z 20 grudnia 1971 roku. Byłoby miło popatrzeć na obraz sprzed 46 lat!

We wczorajszej „Panoramie” TV Gdańsk podali smutną wiadomość, że zacny Pan Jerzy Partyka został pochowany na Łostowickim cmentarzu. Panie Jerzy, mile Pana wspominam, a dobry Bóg niech użyczy Panu odrobinę miejsca w bezkresie wiecznej szczęśliwości, by mógł Pan dalej tworzyć swoje muzyczne dzieła na Chwałę Bożą, czego szczerze życzy jeden z Rybałtów Pomorskich Krain.

Gdańsk 2 lutego 2017 roku Edmund Zieliński 

29 stycznia 2017 roku
w wieku 82 lat
zmarł

Jerzy Partyka

Kierownik redakcji muzycznej Telewizji Gdańsk.
Tworzył muzykę do takich
spektakli telewizyjnych jak: "Pelikan", "Kłopoty Panurga" czy "Justyna".
Wieloletni członek Stowarzyszenia Filmowców Polskich.


Rodzinie i Najbliższym

składamy
wyrazy głębokiego współczucia

Prezes i Zarząd Główny
Stowarzyszenia Filmowców Polskich


Msza święta żałobna odbędzie się
1 lutego 2017 roku w środę o godzinie 14.00
w kościele pw. Chrystusa Króla
przy ul. Rogaczewskiego w Gdańsku.
Po czym nastąpi odprowadzenie trumny do grobu
na cmentarzu Łostowickim.