piątek, 27 lutego 2015

NA 10 DNI PRZED WERNISAŻEM ZAGÓRSKICH ZDRADZAMY CZYJE TO OCZY!DrukujE-mail
wtorek, 14 styczeń 2014



OCZY OCZYWIŚCIE JASIA RADZEWICZA!

Irena w naszych kręgach miłośników sztuk plastycznej znana była jako pejzażystka, przedstawiająca olejami na płótnie wydawałoby się zwyczajną, najbliższą kociewską okolicę, np. drogę na Mały Bukowiec, łąki w Białych Błotach, Las baby Jagi – pod Rokocinem. Jako zdeklarowana 99-procentowa Kociewianka rodem z Gdańska poświęciła takim pejzażom blisko 30 płócien. Kilka lat temu ogłosiła, że będzie malować portrety znanych Kociewiaków, coś w rodzaju malarskiego plastycznego "who is who". Pomysł wydawał się mało realny, bo przecież zamawianie portretu to u nas rzadkość, no i przeważanie sprawa indywidualna. Tymczasem przez rok powstało 31 płócien! Przyzwyczajeni do fotografii szukamy w tych portretach fotograficznego sobowtóra, a tu faja! Irena rozmalowała swoich bohaterów, bardzo swobodnie traktując kwestie związane z anatomią głowy. Zdecydowanie skupiła się na oczach, zwierciadełkach duszy, oraz na wyrazie ust. Reszta – czoło, włosy, uszy, szczęka, szyja itp. - jest właściwie mało ważna. Podobnie elementy ubioru - koszula, bluzka, garnitur, okulary czy garnitur. A już zupełnie nieważne jest tło, maźnięte w pionie cienką farbą. Na ogół te portrety tak dalece odeszły od "pierwowzorów", że aż stają się dowcipne. Właściwie chciałbym, żeby poszły w tym kierunku jeszcze dalej, ale wiem, wiem – tu nie chodziło o zgadywankę, kto to jest, a o to, żeby od razu rozpoznawać. Bez tego owa seria byłaby nie do zaakceptowania przez ich bohaterów (i tak w niektórych przypadkach kilka razy Irena jeździła po akceptację). Defragmentację malarsko czyjegoś lica w poszukiwaniu duszy może sobie artystka robić na własny użytek. Podoba mi się niefrasobliwość pędza, trochę szkicowy charakter dzieł i owe deformacje; szkoda mi marginalnie potraktowanego tła, przez co obrazy stały się nieco płaskie. Wielka brawa za te trafione w dziesiątkę oczy i wyraz ust. Ja od razu rozpoznawałem. I na końcu zadumałem się - oto tacy niby jesteśmy jedni, a każdy z osobna tak bardzo inny - przez to, co dali nam tata i mama i co odłożyło się dzień po dniu, rok po roku w naszych steranych życiem facjatach. 



OCZY MARKA KOWALSKIEGO



OCZY (I NOS) JERZEGO HOPPE



OCZY EDMUNDA ZIELIŃSKIEGO



OCZY MIROSŁAWA KALKOWSKIEG0




OCZY ANDRZEJA GRZYBA



OCZY TOMASZA DAMASZKA



OCZY STANISŁAWA POŁOMA



OCZY LESZKA BURCZYKA




OCZY NAM NIEZNANE, ALE SIĘ DOWIEMY



OCZY RYSZARDA SZWOCHA



???



NIESAMOWICIE TRAFIONE OCZY JANA WIERZBY
Ileż to razy widziałem Marka pochylonego z dłutem w ręku nad kadłubem drewna. Wydaje się – nic prostszego iść na nie z tym ostrym narzędziem. Wydaje się. Spróbuj iść i wyrzeźbić w nim na przykład ruch albo miękkie rozwiane szaty. Będziesz miał problemy z prostym kwiatkiem. Bo nasze drewno - zgodnie z charakterem naszego pejzażu, drzew, oraz związaną z tym naszą narodową melancholią - stawia się w obróbce, chce w rzeźbie sobie odpocząć, znieruchomieć, chce mieć święty spokój jako przydrożny świątek, przydrożna kapliczka z utrwalonym na chwilę w umowną wieczność Chrystusem Niefrasobliwym czy świętym Franciszkiem zasłuchanym w mowę ptaszków. Drzewa na drewnianej emeryturze najchętniej chcą być świętymi na wsi, np. w Bytoni. Są takie kapliczki w zbiorze Marka, są też dostojne Madonny. Ale jest też i w tym zbiorze inna przygoda – twarze satyrów, gęby właściwie, nocnych filutów, leśnych gnomów, wyglądające na przedwieczerz ze spróchniałych wierzb, żeby postraszyć grzeczne dzieci zmarszczonymi brwiami i srogim spojrzeniem. Skąd wzięły się u Marka te maszkarony, Bóg jeden wie. Może z długiego snycerskiego okresu pracy? No i trzecia przygoda, najnowsza, z gliną, którą Marek miękko ukształtował w drobne postacie kobiet i parek. Mamy więc na przykład macierzyństwo, akt, erotykę, delikatnego anioła, o skrzydłach lekko podkreślonych złotem. Tu, w tym tworzywie, dało się wymodelować miękkość ciał, złapać rytm przylgniętych do siebie postaci. Chciałoby się takie figurki ujrzeć w powiększeniu gdzieś na ładnym skwerze, tylko skwerów u nas brak. Kto wie, może glina to kierunek, w którym pójdzie dalej Marek. A może, po przygodzie z gliną, dającej co do wyrażenia ekspresji o wiele więcej możliwości niż drewno, przyjdzie pora na coś z wiecznego brązu... I tego mu życzę. 


wstecz dalej »

poniedziałek, 23 lutego 2015

WSZYSTKO O KOCIEWSKIM PIÓRZE 2014 - 19.02.2015 R.DrukujE-mail
poniedziałek, 23 luty 2015


Do 2013 roku przyznano łącznie 69 statuetek w tym jedno honorowe "Złote Pióro" nieżyjącemu już poecie i muzykowi Grzegorzowi Ciechowskiemu oraz śp. prof. Pawłowi Wyczyńskiemu.
Pomysłodawcą jak i wykonawcą statuetki "Kociewskiego Pióra" jest artysta rzeźbiarz z Wirt Bernard Ossowski.

Patronatem honorowym galę "Kociewskiego Pióra" objęli:
- Marszałek Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk
- Starosta Świecki Franciszek Koszowski
- Starosta Tczewski Tadeusz Dzwonkowski
- Starosta Starogardzki Leszek Burczyk
- Burmistrz Miasta Świecie Tadeusz Pogoda
- Prezydent Miasta Tczewa Mirosław Pobłocki
- Prezydent Miasta Starogard Gd. Janusz Stankowiak






















Marszałek Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk po raz trzeci jest fundatorem nagród pieniężnych dla głównych laureatów "Kociewskiego Pióra 2014".

Nagrody przyznane w kategoriach:

- LITERATURA
- PUBLICYSTYKA
- ANIMACJA KULTURY - indywidualnie i zbiorowo

Przyznano również dwie nagrody za całokształt działalności.

Nominowani z kategorii ANIMACJA KULTURY INDYWIDUALNIE:

Józefa Drożdż z Barłożna

Rajmund Pałkowski ze Starogardu Gdańskiego

Ewa Litwińska z Tczewa

Kociewskie Pióro 2014 w kategorii Animacja Kultury Indywidualnie otrzymał

Rajmund Pałkowski.


Nominowani w kategorii ANIMACJA KULTURY ZBIOROWO:

Chór „Nieboskłonni” z Tczewa











Szkoła filialna w Bratwinie

Zespół taneczny "Wiecznie młodzi" z Tczewa

Zespół teatralny "Pleciuga" ze Starogardu Gdańskiego

Kociewskie Pióro 2014 w kategorii Animacja Kultury Zbiorowo otrzymał Chór "Nieboskłonni" z Tczewa.





Kociewskie Pióro 2014 w kategorii LITERATURA otrzymał Kazimierz Michał Szymanowski.



Kociewskie Pióro 2014 w kategorii PUBLICYSTYKA otrzymała
 Regina Kotłowska.


Za CAŁOKSZTAŁT PRACY TWÓRCZEJ "Kociewskie Pióro 2014" otrzymali:

STEFAN GIEŁDON

PIASECKIE KOCIEWIAKI




Sponsorzy Gali Kociewskiego Pióra 2014:
Marszałek Województwa Pomorskiego, Samorządy Kociewia, Bank Spółdzielczy w Skórczu, Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowe "HEROLD" Teresa, Arkadiusz, Edmund Herold, Centrum Zaopatrzenia Rolnictwa Leszek Burczyk, Stefan Szarmach, Fundacja Oko-lice Kultury

KONCERT ZESPOŁU


Wystąpili jazzman Maciej Fortuna z zespołem 
„Projekt Słowiański” z Poznania
Jak zwykle znakomita konferansjerka Łukasz Rocławski



















Wyżej - starszy Pan w okularach to Stefan Gełdon - po wojnie pierwszy nauczyciel Szkoły Podstawowej w Białachowie.





Pomysł nagrody Kociewskie Pióro zrodził się w 2005 i miał na celu uhonorowanie ludzi, którzy swoją pracą literacką, publicystyczną i kulturalną zasłużyli się dla Kociewia. Nagroda ta była przyznana po raz dziewiąty.

Pomysłodawcą było Towarzystwo Społeczno-Kulturalne im. Małgorzaty Hillar, a niestrudzonym moderatorem tej inicjatywy był Michał Spankowski, który zmarł w 2009 roku.
Ś.p. Michał Spankowski był m.in. jednym z założycieli tczewskiego oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego i jego pierwszym prezesem, dyrektorem Tczewskiego Domu Kultury, działał w Dyskusyjnym Klubie Filmowym "Sugestia" w Tczewie, a wraz z Romanem Klimem organizował Spotkania Nadwiślańskie. Ten niestrudzony animator życia kulturalnego regionu reżyserował na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku spektakle tczewskiego Teatru Pantomimicznego. Był też dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury w Zblewie.

Do 2013 roku przyznano łącznie 69 statuetek, w tym jedno honorowe "Złote Pióro" nieżyjącemu już poecie i muzykowi Grzegorzowi Ciechowskiemu oraz ś.p. prof. Pawłowi Wyczyńskiemu.

Kapituła „Kociewskiego Pióra” obradowała 3 lutego 2015 w składzie: Tadeusz Linkner – przewodniczący Artur Herold – wójt gminy Zblewo, Alicja Gajewska, Małgorzata Mykowska, Mirosława Muller, Hanna Bielang, Ewa Betcher, Józef Ziółkowski, Mirosław Kalkowski i Emilia Bielska.

ANIMACJA KULTURY INDYWIDUALNIE: 1. JÓZEFA DROŻDŻ Z BARŁOŻNA - Od 1995 roku sprawuje funkcję Przewodniczącej Koła Gospodyń Wiejskich w Barłożnie. Nieprzerwanie od roku 1997 pełni funkcję sołtysa sołectwa Barłożno. Jako sołtys jest inicjatorką wielu działań aktywizujących społeczność lokalną, poprzez organizację imprez, spotkań promujących Barłożno i nasz region Kociewie. Pani Józefa jest założycielką oraz kierownikiem zespołu folklorystycznego "Barłożanki", który działa od 2001 roku oraz współzałożycielką zespołu folklorystycznego "CzarBar", który rozpoczął swą działalność 2 lata temu. Dzięki uczestniczeniu z zespołami w różnych festiwalach promuje Kociewie. Kandydatka do nagrody jest także współzałożycielką i twórczynią kabaretu "Co wy na to, bo my nic", z którym w nadchodzącym roku będzie obchodziła 10-lecie istnienia. Pani Józefa jest również wolontariuszką Pomorskiego Towarzystwa Pomocy Głucho-niewidomym. Przez 18 lat była opiekunem świetlicy wiejskiej w Barłożnie tworząc warunki rozwoju twórczości ludowej oraz rękodzieła i hafciarstwa oraz organizując w tym czasie niezliczoną ilość wycieczek sołeckich, spotkań z seniorami angażując dzieci i młodzież. Pani Józefa jest jedną z najaktywniejszych osób zamieszkujących Gminę Skórcz.

2. RAJMUND PAŁKOWSKI ZE STAROGARDU GDAŃSKIEGO - Przez 50 lat Rajmund aktywnie działał muzycznie, zasłużył się wybitnie dla Kociewia. Promował przez swoją działalność Kociewie. Z muzyką Pan Rajmund obcował od dzieciństwa. Gra na saksofonie i instrumentach klawiszowych. Swój pierwszy zespół założył jeszcze w liceum, z którym odnosił wiele sukcesów na przeglądach muzyki młodzieżowej. Występował na estradach wielu miast Polski i Europy. Swoją pasję do muzyki doskonale łączył z pracą zawodową, początkowo jako instruktora, później kierownika działu artystycznego w zakładowym Domu Kultury Starogardzkich Zakładów Farmaceutycznych „Polfa”.

3. EWA LITWIŃSKA Z TCZEWA - Pani Ewa Litwińska jest nauczycielem w Szkole Podstawowej nr 10 w Tczewie. Założyła i prowadzi od ponad 16 lat zespół folklorystyczny "Samborowe Dzieci". Pani Ewa ma olbrzymią wiedzę dotyczącą zagadnień regionalnych, którą znakomicie wykorzystuje w pracy z zespołem. Ogromna pasja, aktywność i zaangażowanie znajdują odzwierciedlenie w wielokrotnym otrzymywaniu nagród i zaproszeń do licznych występów. Między innymi przed Papieżem Janem Pawłem II podczas jego wizyty w Pelplinie. Pani Ewa swoją miłość do tradycji regionalnej potrafi zaszczepić w małych dzieciach, co w dobie wszechobecnej kultury masowej jest niezwykle trudne.

ANIMACJA KULTURY - ZBIOROWO 1. CHÓR "NIEBOSKŁONNI" Z TCZEWA - Skupia 40 członków, którzy oprócz śpiewu przygotowują również teksty wykonywanych utworów, występują charytatywnie nie pobierając wynagrodzenia. Brali udział w koncercie papieskim, którego celem było zebranie funduszy na pomnik Jana Pawła II. Zajęli I miejsce w Metropolitarnym Festiwalu Piosenki Religijnej. Nagrali płytę debiutancką z kolędami. Dwukrotnie uczestniczyli w warsztatach muzyki liturgicznej, a także w tczewskiej wigilii miejskiej. Chór "Nieboskłonni" brał udział w warsztatach i koncercie finałowym z zespołem muzyki chrześcijańskiej New Life M.

2. SZKOŁA FILIALNA W BRATWINIE - Szkoła w Bratwinie jest małą szkołą, ale zarazem wielką lokalną instytucją kulturalną. Nauczyciele wraz z uczniami kultywują tradycje i obrzędy Kociewia. Promują Kociewie m.in. dla wycieczek z Holandii, gdzie prezentują gwarę, śpiew, tańce oraz stroje kociewskie. W szkole realizowany jest program autorski "Na Ludowo" dzięki, któremu powstała Izba Regionalna. Wykorzystywana jest cały czas, nie tylko jako "Małe muzeum" do zwiedzania, ale też jako izba do nauki historii, rozwijania zainteresowań oraz poznawania życia człowieka na przestrzeni lat. Działania szkoły przyczyniają się do pozytywnych postaw i miłości do "Małej Ojczyzny".

3. ZESPÓŁ TANECZNY "WIECZNIE MŁODZI" Z TCZEWA - Zespół został zainicjowany w 2002 roku w odpowiedzi na zdiagnozowaną w środowisku osób starszych w Tczewie potrzebę aktywizacji kulturalnej, środowiskowej oraz fizycznej osób powyżej 50 roku życia. Zespół powstał z inicjatywy Prezesa Zarządu Miejskiego Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej w Tczewie. Celem jest zmiana stereotypowego wizerunku osób starszych. Grupa liczy 35 osób powyżej 60. roku życia. Choreografem jest Pani Bożena Szczepańska. Od 2002 roku z sukcesem łączy ideę aktywizacji społeczno-kulturalnej tczewskiego środowiska seniorów z przyjemnością, jaką niesie taniec. Działalność zespołu ma silny wkład w promocję regionu Kociewia poprzez wdrażanie programu tradycyjnych stylów tańca kociewskiego. Tańce regionu prezentowane są w tradycyjnych strojach kociewskich. Ciężka praca jaką wkładają w swe występy przynosi owoce w postaci licznych występów w kraju i za granicą. Zespół występował między innymi w telewizyjnym show "Mam Talent". Zespół "Wiecznie Młodzi" to grupa pasjonatów, którzy poprzez swoją działalność dają radość innymi oraz krzewią kulturę Kociewia.

4. ZESPÓŁ TEATRALNY "PLECIUGA" ZE STAROGARDU GDAŃSKIEGO - Zespół teatralny "Pleciuga" istnieje przy Publicznej Szkole Podstawowej Nr 4 w Starogardzie Gdańskim od roku szkolnego 1996/97. Zaangażowanie opiekuna - scenarzysty Aleksandry Miczek i młodych aktorów jest warte naśladowania. Przynoszą dumę szkole, rodzicom, regionowi. Dają doskonały przykład na pielęgnowanie wartości nie tylko regionalnych ale i tych, które świadczą o mądrości, zaangażowaniu i konieczności krzewienia kultury od najmłodszych lat. Zespół co roku zrzesza w swoich szeregach młodych artystów z klas 4-6, także niepełnosprawnych. Celem pracy zespołu jest stworzenie dzieciom możliwości twórczego rozwijania zainteresowań recytatorskich, aktorskich, teatralnych, muzycznych i plastycznych.

LITERATURA KAZIMIERZ MICHAŁ SZYMANOWSKI - Pan Kazimierz całe życie jest związany z Tczewem i Kociewiem. Od ponad ćwierćwiecza zajmuje się pracą twórczą. Jego pasją jest poezja. W 2012 r. wydał - za namową przyjaciół - swój pierwszy tomik. W tym samym roku wydał drugi tomik. Rok później trzeci. A w 2014 czwarty - "Parkingowe przemyślenia". Pan Kazimierz oprócz pisania ma jeszcze jedną pasję - turystykę rowerową, gdzie przemierza szlaki Kociewia. Zarówno praca zawodowa, jak i życie codzienne oraz rowerowe rajdy są dla niego niewyczerpanym źródłem inspiracji.

PUBLICYSTYKA REGINA KOTŁOWSKA z Frący (gmina Smętowo Graniczne) - Pani Regina Kotłowska jest nauczycielką języka polskiego, historii i plastyki. Jest znawcą historii regionu, kultury i gwary. Od wielu lat działa na rzecz pogłębiania wiedzy o regionie. Pani Regina wyposażyła własnymi eksponatami - związanymi z życiem ludzi na Kociewiu - Centrum Kultury Kociewskiej Stara Kuźnia w Lalkowach. Jest autorką wielu publikacji książkowych i dziennikarskich. Laureatka wielu wyróżnień m.in. Medal Komisji Edukacji Narodowej z 2014 roku. Wiersz Pani Reginy "Ecce homo" zdobył wyróżnienie na ogólnopolskim konkursie "Dziecko w poezji". Inne wiersze wykorzystano również, jako teksty piosenek. Pani Regina została również wyróżniona w 2012 roku "Kociewskim Piórem"- za wybitne osiągnięcia w dziedzinie literatury.

Za CAŁOKSZTAŁT PRACY TWÓRCZEJ "Kociewskie Pióro 2014" otrzymali:

STEFAN GIEŁDON - Od roku 1948 Pan Stefan Gełdon prowadził szkolny teatr tzw. Żywego planu. W 1949 r. stworzył szkolny teatr lalek. W październiku 1951 do roku 1958 Pan Stefan Gełdon tworzył dziecięcy zespół teatru lalek. W 1952 utworzył Wiejską Świetlicę, w której powstał Wiejski Teatr Lalek, w którym angażowała się młodzież i osoby dorosłe. Od kwietnia 1966 roku do października 1991 roku Pan Stefan Gełdon był instruktorem zespołów lalkowych w Powiatowym Domu Kultury w Strzelcach Opolskich oraz klubach i świetlicach powiatu strzeleckiego. Od 1967 roku do 1992 roku był wykładowcą reżyserii i techniki teatru lalek w Uniwersytecie Ludowym w Błotnicy Strzeleckiej. W roku 1992 powstał zespół lalkowy "Baśniowy Świat" w Nowem. Z inicjatywy Pana Stefana Gełdona odbyły się I Wojewódzkie Spotkania Teatrów Lalek Opolszczyzny. W latach kolejnych spotkania odbywały się w różnych miejscowościach. Pan Stefan Gełdon to nie tylko twórca teatru lalek ale i jego żarliwy propagator. Od roku 1994 Pan Stefan Gełdon organizuje w Nowem coroczne Biesiady Lalkarskie. W 1998 roku powstał "Zeszyt Techniki Teatru Lalek", którego Pan Stefan Gełdon jest autorem i redaktorem. Od 2000 roku podczas Biesiad przyznawane są nagrody za wieloletnią działalność w upowszechnianiu sztuki teatru lalek. Stefan Giełdon jest jednym z najznakomitszych znawców sztuki lalkarskiej w Polsce.

PIASECKIE KOCIEWIAKI - To zespół folklorystyczny z Piaseczna. Zespół tworzy 15 młodych śpiewaków i tancerzy oraz kapela instrumentalna. Wszystko zaczęło się w Lalkowach w roku 1952, kiedy Pan Jan Ejankowski (założyciel i kierownik zespołu) został nauczycielem w miejscowej szkole. Tam nauczył się kociewskiej gwary i tam też powstał pierwszy zespół. Potem tworzyły się kolejne zespoły. Aż do roku 1984, kiedy powstały "Piaseckie Kociewiaki". Zespół powstał w grudniu (1984), a jego pierwsza premiera odbyła się 18 maja 1985 roku. Zaprezentowano tam fragmenty wesela kociewskiego i 12 tańców. Trzy lata później "Piaseckie Kociewiaki" zdobyły pierwsze miejsce na ogólnopolskiej imprezie w Kielcach. I tak zespół obchodzi już 30 lat swojej działalności. Do tych najważniejszych osiągnięć należy zaliczyć udział w 1987 roku w przeglądzie teatrów, chórów i zespołów pieśni i tańca organizowany przez Krajowy Związek Kółek Rolniczych i Koła Gospodyń Wiejskich w Kielcach, gdzie zespół zajął pierwsze miejsce. W 1993 roku zespół pojechał do Weilburga, gdzie Niemiecka publiczność entuzjastycznie przyjęła występy, czego dowodem był fakt, że z 3 zaplanowanych koncertów zespół zagrał 6. W 2009 roku zespół zajął I miejsce w XVI przeglądzie Kociewskich Zespołów Folklorystycznych w Piasecznie w kategorii pieśni i tańca.
Zdjęcia Tadeusz Majewski 

Ps. Pozwoliłem sobie przenieś do mego bloga powyższy tekst, ponieważ jednym z nagrodzonych jest Pan Stefan Gełdon z Nowego. Po zakończeniu II wojny światowej został nauczycielem w Szkole Podstawowej w Białachowie. To On nauczył mnie liczyć i pisać w latach 1947/1950. Nauczył mnie poruszać lalkami w jego teatrzyku kukiełkowym w białachowskiej szkole. Pan Stefan Gełdon to wspaniały serdeczny i człowiek. Można przeczytać o Nim w mojej książce "Na ścieżkach wspomnień..."
Bardzo żałuję, że nie mogłem być na tej uroczystości. Gdybym był, sam chętnie wręczyłbym MOJEMU NAUCZYCIELOWI  "Kociewskie Pióro".
Kiedy spotkaliśmy się kilkanaście lat temu na moim jubileuszu pracy twórczej, Pan Gełdon witając się zemną powiedział -jestem Stefan! Od tamtej pory mam zaszczyt zwracać się  do mego "Pana" po imieniu.
Drogi Stefanie - serdecznie Ci gratuluję i życzę wiele zdrowia i sił w pracy twórczej, w której ciągle  jesteś aktywny. Życzę kolejnych nagród.
Edmund

dalej »

piątek, 13 lutego 2015

EDMUND ZIELIŃSKI. ZE STAREGO KALENDARZA. EMIGRACJA - PASUJE JAK ULAŁ DO NASZEJ SYTUACJI!DrukujE-mail
sobota, 14 luty 2015
W moich archiwaliach zachował się kalendarz z 1935 roku - bezpłatny dodatek do „Obrony Ludu”, wydany drukiem i nakładem drukarni robotniczej Sp. z O.O. w Toruniu. Oprócz powszechnie dziś znanych reklam, zawiera wiele informacji i opowiadań, które z perspektywy czasu zasługują na przypomnienie jako ciekawostki z dawnych lat. 














Kto z młodszego pokolenia pamięta, że Kościół katolicki kultywował Suche dni obejmujące środę, piątek i sobotę na początku każdej z czterech pór roku. Do czasów Soboru Watykańskiego II w tych dniach obowiązywał post ścisły i modlono się w różnych intencjach. W obecnych czasach obchodzenie suchych dninie jest wymagane prawem kanonicznym.
Kolejnym niepraktykowanym już dziś zwyczajem były Dni krzyżowe. Przypadały one w poniedziałek, wtorek i środę przed Wniebowstąpieniem Pańskim. W 1935 roku 27, 28 i 29 maja. Pamiętam, że jeszcze za księdza Alojzego Licznerskiego i ks. Franciszka Wróblewskiego odbywały się procesje do krzyży na rogatkach Zblewa. Podczas tej ceremonii modlono się pod krzyżem, a ksiądz symbolicznie błogosławił okoliczne pola kropiąc święconą wodą. I tego dziś już nie ma.
W rubryce zatytułowanej – Władze polskie i urzędy świętują w następujących dniach - wymienionych jest 14 pozycji. Oprócz wszystkich niedziel i dni świątecznych obecnie obchodzonych święcono jeszcze: 2 lutego Matki Boskiej Gromnicznej, Wniebowstąpienie Pańskie w 40 dniu po Wielkiej Nocy, świętych Piotra i Pawła 29 czerwca i Niepokalane Poczęcie Najświętszej Panny Maryi 8 grudnia.
Jest też w tym kalendarzu artykuł poświęcony naszym rodakom mieszkającym poza ojczyzną, zatytułowanyRozproszeni po wszem świecie… I tak: w USA mieszkało wtedy 3,5 miliona Polaków, w Brazylii 275 tysięcy, w Kanadzie ponad 140 tysięcy, w Argentynie 120 tysięcy Polaków, na Kubie 2 tysiące, w Meksyku 500 osób, w Peru 200, w Boliwii 100. W tym czasie w Australii mieszkało 2 tysiące Polaków. I dalej – w Chinach mieszkało 7 tysięcy Polaków, w Persji 200 osób, tyle samo w Japonii. Natomiast w Europie poza granicami Polski najwięcej Polaków mieszkało w Niemczech, bo 1,4 miliona. Cytat - Urzędowe obliczenia niemieckie starają się tę cyfrę pomniejszyć przez stwarzanie odrębnych „narodowości” Mazurów i Kaszubów. W Czechosłowacji liczba Polaków sięgała 250 tysięcy, we Francji 700 tysięcy, w Belgii 50 tysięcy, w Danii około 15 tysięcy, w Holandii 6 tysięcy rolników. Cytat – ilu jest Polaków w Rosji Sowieckiej – trudno ocenić. Mniejszość polska w Bolszewji liczy według spisu z roku 1931 – 863000 głów.(…) Wiele jednak przemawia za tem, ze liczba Polaków w Rosji jest o wiele wyższa. Na Łotwie mieszkało wtedy 70 tysięcy Polaków, w Rumunii 100 tysięcy, a na Litwie 200 tysięcy. Cytat – a statystyka litewska daremnie zmniejsza tę cyfrę.
W Austrii mieszkało wtedy ponad 50 tysięcy Polaków, w Bułgarii 500 osób, w Estonii 2500, w Hiszpanii 500, w Jugosławii 100, w Luksemburgu 2 tysiące, w Norwegii około 200 osób, w Portugalii około 300, w Szwecji i Turcji po około tysiąca osób, Na Węgrzech około 30 tysięcy, w Wielkiej Brytanii 2500 Polaków, a we Włoszech tysiąc. Artykuł ten kończy się tak – Oto są suche liczby. Z góry 8 milionów Polaków mieszka poza granicami Ojczyzny. Byt ich i życie są niezmiernie różnorodne pod względem politycznym i społecznym, kulturalnym i gospodarczym. Chodzić nam przede wszystkim musi o to, by te miliony naszych Rodaków dla Macierzy nie zostały stracone. 
Pasuje jak ulał do naszej sytuacji – przecież mieli już masowo wracać z emigracji zarobkowej!
Kalendarz ten również zawiera informacje na temat jarmarków i targów w województwie pomorskim w 1935 roku. Przytoczę tylko terminarz dotyczący handlowania na jarmarkach i targach w powiecie Starogard.
Kościelna Jania; Jarmarki ogólne: 14 marca, 14 listopada.
Lubichowo: a) targi we wtorki, b) jarmarki zwierzęce: 5 marca, 2 lipca, 5 listopada.
Skórcz: a) targi w soboty, b) jarmarki: ogólne 2 kwietnia, 8 października, zwierzęce 5 lutego, 4 czerwca, 6 sierpnia, 3 grudnia.
Starogard: a) targi w środy i piątki, b) jarmarki kramne 25 i 26 czerwca, 29 i 30 października, zwierzęce 13 lutego,10 kwietnia, 19 czerwca, 18 września, 23 października, 11 grudnia, na buhaje rozpłodowe 1 maja, 13 listopada.
Zblewo: a) targi w czwartki, b) jarmarki: ogólne 6 czerwca, 3 października, zwierzęce 4 kwietnia, 1 sierpnia.
Jak to wygląda dziś? W Zblewie nadal czwartek jest dniem targowym.
Jest też w kalendarzu rozdział zatytułowany Cudy przyszłości. Zacytuję kilka fragmentów. (…) Jakież będą cudy świata w najbliższej przyszłości? Weźmy kilka projektów, które dzisiaj wydają się jeszcze być wytworami fantazji, a które w kilku latach staną się już, być może, rzeczywistością.
Autem pod kanałem La Manche
Kiedy przed kilku miesiącami oddano do użytku największy tunel podwodny świata pod Mersey w Anglji, odżył od nowa plan połączenia Anglji i Francji podmorskim tunelem pod kanałem La Manche.
Wieża 2000 metrów wysoka
W ciągu 3 lat powstać ma w Paryżu jedna z najśmielszych budowli świata. Plany są już gotowe. Chodzi o wzniesienie wieży 2000 metrów wysokiej, czyli blisko 7 razy wyższej od dzisiejszej wieży Eiffla. Dookoła wieży prowadzić będzie autostrada 12 kilometrów długa. Na wysokości 1800 metrów urządzona będzie stacja obronna lotnicza. Na samy wierzchu urządzone będzie obserwatorjium astronomiczne ze stacją meteorologiczną.
Wieża ta gotowa ma być na wystawę światową w Paryżu w roku 1937.
Mówi się tutaj również o pływających wyspach na oceanie atlantyckim z lotniskami i miejscami do rekreacji, o miastach w okolicach bieguna północnego, o zasiedlaniu Australii.
Dziś pod kanałem La Manche jeżdżą pociągi, a za kołem podbiegunowym leży miasto Murmańsk, które odegrało wielka rolę w II wojnie światowej. Jeszcze w 1940 roku było bazą dla hitlerowskich łodzi podwodnych, później portem, do którego alianci dostarczali zaopatrzenie dla ludności cywilnej i wojsk radzieckich walczących z hitlerowcami. Wyspy na Atlantyku pozostały w sferze marzeń, a Australia przyjęła wielu uchodźców z różnych zakątków świata.

Trochę śmiechu z tamtego czasu:
Ktoś pyta się Żyda:
- Dlaczego dałeś synowi aż trzy imiona?
- Dlatego, żeby jak zbankrutuje pod jednym, mógł otworzyć interes pod drugim i być zawsze honorowym kupcem.
@
Kat do skazanego:
- Jaki rodzaj śmierci wybierasz sobie: elektryczność, szubienicę czy gilotynę?
- Prosiłbym o powolne zatrucie alkoholem – odpowiada skazaniec.
@
- Panie szanowny, proszę mi powiedzieć, jak się pan ośmielił pocałować wczoraj wieczorem w ciemnej sieni córkę moją?
- Szczerze mówiąc, pani dobrodziejko, to ujrzawszy dzisiaj córkę pani pierwszy raz za dnia, sam w głowę zachodzę, jak mogłem coś podobnego zrobić.
@
Ciocia odjechała już do domu…
- No Jasiu – mówi mama do syna – pocałuj ciocię w rękę!
Jasiu całuje.
- No, a co trzeba powiedzieć, gdy ciocia odchodzi?
- Chwała Bogu - mówi Jasiu.
@
Podróżny do kuczera:
- Mój przyjacielu, nie mógłbyś prędzej jechać?
- Nie mogę, panie, przez wzgląd na konia; jestem członkiem Towarzystwa Opieki nad zwierzętami.
Przy zapłacie kuczer do podróżnego:
- Nie mógłby pan coś dodać na piwo?
- Nie mogę przez wzgląd na trzeźwość; jestem członkiem Towarzystwa Wstrzemięźliwości.
Kończąc, popatrzmy na reklamy zamieszczone w omawianym kalendarzu z 1935 roku.
Gdańsk 14.01.2015 Edmund Zieliński





dalej »