EDMUND ZIELIŃSKI. JANEK STACHOWIAK I JEGO RÓD CZĘŚĆ II |
sobota, 23 listopad 2013 | |
Ojciec Janka – Franciszek Stachowiak, ma bardzo ciekawy życiorys. Jak niewiele dotąd wiedziałem o tym zacnym człowieku, mimo że znałem go osobiście i miałem zaszczyt brać z nim udział w przedstawieniu teatralno-estradowym. O tym w dalszej części opracowania. Przypomnę, że pan Franciszek urodził się 22 września 1910 roku w Barmen, w Niemczech, z ojca Stanisława i matki Barbary z domu Grzona... Tutaj zatrzymam się przy miejscu urodzenia pana Franciszka. Gdyby Franciszek Stachowiak urodził się dziś, jako miejsce urodzenia urzędnik wpisałby Wuppertal. W 1910 roku obok Barmen istniało miasto Elberfeld oraz osiedla – Ronsdorf, Cronenberg i Vohwinkel. Zespół tych miast w 1929 roku przyjął miano Barmen - Elberfeld, by po zasięgnięciu opinii mieszkańców w 1930 roku przyjąć nazwę Wuppertal. Miasto to słynie między innymi z unikalnej w skali światowej podwieszanej kolejki. Ten środek transportu powstał w 1901 rok i świetnie funkcjonuje do dziś. Jego trasa biegnie wzdłuż rzeki Wupper przez centrum miasta. Pozazdrościć pięknych widoków, swobodnego przemieszczania się i niestania w ulicznych korkach. Rodzicami Franciszka byli – Stanisław Stachowiak, ur. 12 września 1882 w Żołędnicy koło Rawicza, i Barbara Grzona, urodzona 11 listopada 1881 w Hochstüblau Pr. Stargard (Zblewo Starogard Pruski) według zapisu w dokumentach. Rodzice Franciszka wzięli ślub w Barmen 1 sierpnia 1910 roku. Janek przesłał mi ciekawą historię poznania się rodziców jego ojca Franciszka. Otóż pan Stanisław Stachowiak odbywał obowiązkową służbę wojskową w Pułku Pruskich Huzarów Królewskich w Hanowerze w randze niższego oficera. Regiment tej formacji stacjonował w Starogardzie. Tak się złożyło, że pan Stanisław zachorował i znalazł się w szpitalu, w którym pielęgniarką była pani Barbara Grzona. Zapewne coś zaiskrzyło w sercach tych młodych ludzi, że mieli się ku sobie. Żołnierska służba nie drużba, gdzie cię poślą, tam służyć trzeba. Po wyzdrowieniu pan Stanisław wyjechał do macierzystej jednostki w pobliżu Barmen. Co robi pani Barbara? Jedzie za wybrankiem swego serca i 1 sierpnia 1910 roku stanęli na ślubnym kobiercu. Tam na świat przychodzi Franz (Franciszek - ojciec Janka) i Johann (Jan). Na zdjęciach Franciszek i Jan Stachowiak w 1915 roku. Na zdjęciu przed sklepem w drugim rzędzie od lewej stoi Barbara Stachowiak. Jest to sklep siostry Barbary, która po mężu nazywała się Teubner. Dziadkami Franciszka (pradziadkami Janka) ze strony ze strony ojca Stanisława byli – Antoni Stachowiak i Marianna z domu Kortylewska, poślubieni sobie 4 lutego 1872 w Zakrzewie. Świadkami zawarcia małżeństwa byli – Antonius Kędzia i Mathias Michalak. Marianna Kortylewska urodziła się 14 sierpnia 1852 roku w Zakrzewie pow. Rawicz. Jej rodzicami byli Łukasz i Magdalena Łapawianka. Ochrzczona została 22 sierpnia 1852. Jej rodzicami chrzestnymi byli Antoni Kortylewski i Marianna Wolna. Posiadali gospodarstwo rolne. Marianna umiera 26 kwietnia 1907 roku w Poznaniu. Antoni Stachowiak urodził się 17 maja 1845 W miejscowości Kawcze powiat Rawicz. Jego rodzice to Michał i Marianna Kędziora. Byli właścicielami gospodarstwa rolnego. Ochrzczony został 18 maja 1845. Rodzicami chrzestnymi byli Adryan Wawrzyniak i Małgorzata (w zapisach brak nazwiska). Antoni w swoim życiu był właścicielem małego przedsiębiorstwa przewozowego, stangretem, strażnikiem leśnym, należał też do spółki tramwajów konnych w Poznaniu. I tutaj bardzo ciekawa historia o smutnym zakończeniu. Otóż Antoni Stachowiak był powożącym tramwaje konne (czy tak nazywała się ta profesja?) w Poznaniu. Tam na Starym Rynku dnia 22 października 1898 roku powożąc tramwajem dostaje udaru serca i umiera. Miał zaledwie 53 lata. Zdarzenie to zostało odnotowane w Kronice Miasta Poznania. Dla rodziny to był cios – osierocił dziewięcioro dzieci. Marianna z najstarszymi dziećmi – Klemensem urodzonym 26 października 1872 roku, Tomaszem, Pelagią i Ludwikiem wychowała pozostałe dzieci. Najmłodsza była Helena, ur. 30 czerwca 1891 roku. Helena była pierwszym dzieckiem z tej rodziny urodzonym po za domem w Klinice Położniczej. Kiedy miała 16 lat, umarła mama Marianna. Wychowywaniem siostry Heleny zajęła się najstarsza siostra Pelagia. Fakt ten skrupulatnie odnotowali pruscy urzędnicy, kiedy Helena przebywała w majątku swojej najstarszej siostry Pelagii w Czerniejewie. Antoni i Marianna leżą na cmentarzu w Poznaniu. Kilka zdań na temat tramwajów konnych w Poznaniu. 30 czerwca 1880 roku przedsiębiorcy - Otto Reymer i Otto Masch, otrzymali koncesję na budowę konnej linii tramwajowej (Pferdeeisenbahn) i założyli spółkę Reyner&Masch. 31 lipca pierwszy konny tramwaj wyruszył na trasę sprzed Dworca Centralnego do Starego Rynku. Tramwaje konne jeździły w Poznaniu do 1898 roku, bowiem już w listopadzie 1897 roku Posener Strasenbahn (tramwaje poznańskie) uzyskał pozwolenie na budowę tramwajowej trakcji elektrycznej (Źródło; J. Wojcieszak – Poznańska kolej konna). Dziadkami Franciszka ze strony matki Barbary byli – Józef Grzona (gospodarz) i Julianna z domu Drews. Obaj leżą na cmentarzu w Zblewie. Cdn. Gdańsk 18 listopada 2013 Edmund Zieliński Barmen - przed sklepem rodzinnym - w środku wyżej Barbara Stachowiak Barmen 1915 - braciszkowie Franek i Jan Stachowiak Barmen - podwieszana kolejka Stanisław Stachowiak dziadek - Janka Stachowiaka Zgłoszenie urodzenia St.Stachowiaka - dziadka Janka Siostry Stanisława Stachowiaka. Stanisława ur.1888 i Helena ur.1891 Barmen - przejechać się takim autem, ale frajda! Barmen - Barbara Stachowiak z synami - Franciszkiem i Janem Dokument o pochówku Barbary Stachowiak na cmentarzu w Zblewie. Podpisał ksiądz Piotr Zakryś |