Nawet nie wiem jak zacząć ten felieton, o który prosił mnie mój młodszy przyjaciel Tomek Damaszk – sprawca bytońskich plenerów i związanych z nimi imprez folklorystycznych. To przecież jakby wczoraj spotkaliśmy się na zebraniu organizacyjnym poświeconemu plenerowi artystów ludowych Pomorza w Bytoni. Chyba nikt z nas, spotykających się wtedy w bytońskiej szkole, nie myślał, że po pierwszym plenerze będą następne i zadomowią się, chyba na stałe, w tej małej kociewskiej wsi. W tym roku odbył się XIII plener i nic nie zapowiada, by był to ostatni, wręcz przeciwnie, rozbudowuje się ta impreza z coraz większym rozmachem. Ale ja miałem napisać tylko o kapliczkach, wiec zatrzymam się w tym temacie.
Kapliczki przydrożne to nieodłączny element naszego krajobrazu. Świadczą o pobożności mieszkańców naszej ziemi i przywiązaniu do wiekowej kultury oddawania czci i chwały Bogu Najwyższemu. Wierny lud stawiał je by czcić Boga, dziękować Mu za odebrane łaski, i prosić o wstawiennictwo w różnych okolicznościach. Te obiekty sakralne stawiano zazwyczaj na rozstajach dróg, na skraju wsi czy w miejscach tragedii, lub dla upamiętnienia jakiegoś zdarzenia, w którym upatrywano Bożej interwencji.
Na Kociewiu stawiano krzyże zazwyczaj o drewnianej konstrukcji i kapliczki murowane, zwanymi po dziś dzień, Bożymi Mękami. Na terenie naszej gminy stoją do dziś murowane Boże Męki w Zblewie, w Bytoni, Białachowie, Semlinie, Piesienicy, Małym Bukowcu, Kleszczewie, Pinczynie. Wszystkie powstały po zakończeniu II wojny światowej. Niemiecki okupant z zaciekłością walczył z wszystkim, co nosiło znamiona polskości, zwłaszcza obiekty sakralne świadczące o polskości tych ziem. Wypisane sentencje na postumentach kapliczek takie jak: „Królowo Polski módl się za nami”, przyprawiało o wściekłość Niemców. Dzięki tej nienawiści do Polaków i wszystkiego co polskie, na terenie Pomorza zniszczyli wiele tysięcy kapliczek i krzyży przydrożnych.
Zdawałoby się, że po zakończeniu II wojny światowej, swobodnie będziemy mogli odbudować zniszczone kapliczki i stawiać usunięte krzyże. W Polsce Ludowej tego rodzaju obiekty sakralne też nie cieszyły się przychylnością ze strony „Władzy Ludowej”. Bywało, że co odważniejsi mieszkańcy stawiali krzyże nocami, by postawić „Władze” przed faktem dokonanym, co czasem się udawało. Ale to temat na inny felieton.
Bytońskie plenery dobrze zapisały się w kulturze ludowej Kociewia, zwłaszcza na terenie gminy Zblewo, gdzie uczestnicy spotkań plenerowych zostawili po sobie trwałe ślady swej twórczości. Przyszkolna Izba Regionalna wzbogaciła się o wiele cennych eksponatów rękodzieła artystycznego w postaci rzeźb, haftów, malarstwa na płótnie, szkle i wyrobów plecionkarskich z korzenia sosny. W poszczególnych wsiach stanęły nowe kapliczki przydrożne, nawiązujące do dawnych obiektów sakralnych. Co prawda, nie powstała żadna kapliczka konstrukcji murowanej, ale powstały kapliczki o słupowej konstrukcji z drewnianych kloców, we wnękach których, posadowione zostały figury świętych postaci. Ogromna pracę w tym zakresie wykonał pan Marek Pawelec, który w poszczególnych pniach drzew wyłupił wnęki i umieścił skonstruowane przez siebie drewniane skrzyneczki. W tych skrzynkach umieszczone zostały wyrzeźbione przez rzeźbiarzy figury. I tak:
Przy kościele w Bytoni stanęła Droga Krzyżowa, do której poszczególne stację rzeźbili: Jerzy Kamiński z Barłożna wyrzeźbił stację I i V. Pan Marek Pawelec ze Zblewa rzeźbił figury do stacji II i IV. Leszek Baczkowski z Franka wykonał stację III i VI. Znakomita rzeźbiarka z Przęsina wyrzeźbiła stację VII i IX. Zmarły niedawno Czesław Birr z Mściszewic rzeźbił stację VIII. Marek Zagórski z Rokocina wyrzeźbił stację X i XI. Były wikariusz Zblewski ks. Robert Kierbic wyrzeźbił stację XII. Stacje XIII i XIV wykonali bracia Edmund i Rajmund Zielińscy. Uczestnik pleneru pan Maciej Tamkun pokrył Droge Krzyżowa polichromią.
W pobliżu gospodarstwa państwa Gumińskich stanęła kapliczka całkowicie wykonana przez pana Marka Pawelca z figurą św. Franciszka.
Na skraju lasu przy bytońskiej szkole stanęła kapliczka trójkondygnacyjna, do której figurki rzeźbili: Jerzy Kamiński – św. Barbarę, Leszek Baczkowski – anioła Kociewskiego, Edmund Zieliński – św. Maksymiliana Maria Kolbe.
Na terenie plebanii kościoła w Pinczynie postawiona została kapliczka z figurą Pana Jezusa Frasobliwego autorstwa Marka Pawelca.
Mała wieś Cis wzbogaciła się o trzy nowe kapliczki. W rejonie przystanku PKP stoi kapliczka w całości wykonana przez Marka Pawelca przedstawiająca figury św. Gwalberta, św. Katarzynę Aleksandryjską i św. Andrzeja. Niestety, po kilku dniach od poświecenia kapliczki, złodziejska ręka wyrwała z niej figurę św. Katarzyny Aleksandryjskiej. A tę figurę autor specjalnie ofiarował w intencji zdrowia swej córki. Złodzieju – pamiętaj – kradzione nie tuczy.
Na skraju Cisa stoi kolejna kapliczka, również wykonana przez Marka Pawelca, z figurą św. Franciszka. W posiadłości Stanisława Białkowskiego stanęła kapliczka z moją figurą św. Stanisława Biskupa Krakowskiego.
Pan Tomasz Bednarczyk wyrzeźbił figurę św. Franciszka i umieścił w kapliczce na terenie arboretum w Wirtach.
W miejscowości Góra - przy miejscowym kościółku stoi kapliczka, oczywiście autorstwa Marka Pawelca, we wnęce której, na prośbę księdza proboszcza Bizonia z Pinczyna, umieściłem moją figurę Matki Bożej Królowej Polski.
W Borzechowie, na terenie plebani, stanęła kapliczka, której trzon wykonał oczywiście Marek Pawelec, ja natomiast wyrzeźbiłem figurę św. Józefa. W tej samej wsi na krzyżu cmentarnym jak i na krzyżu misyjnym zawisły moje pasyjki. Również w Borzechowie – przy restauracji K-2 jest kapliczka autorstwa Marka Pawelca, do której figurę św. Krzysztofa wykonał Tomasz Bednarczyk.
Przy kościele w Płocicznie jest kapliczka, również autorstwa marka Pawelca z figurą św. Józefa rzemieślnika autorstwa Edmunda Zielińskiego.
Na terenie Zblewa, w posesji p. Boś istnieje kapliczka, a jakże, autorstwa Marka Pawelca, do której figurę św. Doroty wyrzeźbił Tomasz Bednarczyk.
I tak, dzięki bytońskim plenerom, krajobraz naszej gminy wzbogacił się o widome znaki naszej wiary i przywiązania do tradycji i kultury naszego regionu.
Gdańsk 29 października 2019 Edmund Zieliński