W zielonym lesie tam gdzie drozdów śpiew…
Tytuł zaczerpnąłem z sentymentalnej ludowej piosenki mówiącej o lesie, leśnikach, przemijającym życiu. Pasuje do miejsca, gdzie od kilku lat, za sprawą organizatorów bytońskich plenerów, odbywają się jarmarki ludowe. Dziesiątki kramów wypełnione różnymi wyrobami, od rękodzieła ludowego, po przepyszne wyroby spożywcze pań z Kół Gospodyń Wiejskich, zapewnią wszelkie gusta. Można kupić rzeźby, hafty, plecionkę, ceramikę i malarstwo.
To tutaj, artyści malarze, przenoszą na płótna przepiękne zakątki wiekowego boru, gdzie sosny, dęby dają miłą cień, gdzie szemrzą strumyki, odwieczne poidełka mieszkańców boru.
To jest wyjątkowe miejsce, wyjątkowi też są organizatorzy tych imprez. Gdyby nie przychylność władz Lasów Państwowych, pracowników Leśnictwa Wirty, organizatorów bytońskich plenerów, ten uroczy zakątek Kociewia nadal żyłby utartym rytmem dnia codziennego. Tymczasem, sierpniowe jarmarki w Wirtach, z roku na rok się rozrastają, i kto wie, czy za kilka lat, nie będą dorównywać Jarmarkom Wdzydzkim. Tego rodzaju imprez, nigdy za wiele.
W tym roku w Wirtach odbędą się II Plachandry organizowane przez włodarzy powiatów kociewskich, co spowoduję, że jarmark znacznie zyska na popularności. Ten przemiły zakątek Kociewia odwiedzi z pewnością tysiące turystów, co przyczyni się do znacznego spopularyzowania Wirt, jego pięknego ogrodu dendrologicznego, a tym samym naszego Kociewia. Do zobaczenia w Wirtach.
Gdańsk - lipiec 2019 Edmund Zieliński